Czy macie takie miejsce, w którym na nowo możecie odnaleźć siebie?
W Trójmieście, moim ukochanym miejscem jest plaża między Grand Hotelem w Sopocie, a molem w Orłowie. Przestrzeń ta w magiczny sposób karmi moją wrażliwość. Tutaj zatrzymuję się, medytuję, relaksuję. To miejsce, gdzie morze wyśpiewuję swoją mantrę i dodaje mi sił, oczyszcza i inspiruje. Mój kawałek świata i propozycja letniego trendu. Nie wiem jak Wy, ale ja w długiej, kolorowej sukience od razu czuję klimat wakacji i choć niezobowiązująca jest superkobieca. Najchętniej noszę ją do balerinek lub etnicznych sandałków wraz z boho biżuterią, słomkowym kapeluszem i wiklinową torebką. A Wy?
-*-
Sukienka – ZARA
Torebka – SOLAR ( vintage )
Kapelusz – ZARA
Okulary – UVEX
Moim miejscem wspaniałego relaksu i oderwania się od wszystkiego jest zaciszny kawalek plaży, mała polanka w lesie albo po prostu lekko zapomniane przez ludzi miejsce lekko na uboczu miasta. Tam gdzie na chwilę można usiąść, podelektować się widokiem jak natura, nawet tknięta ręką człowieka-inżyniera, funkcjonuje, płynie własnym rytmem, nie zważajac na próby jej okiełznania przez obcą siłę.
Każde miejsce jest dobre do tego, wystarczy tylko się otworzyć na bodźce, trochę zwolnić na chwilę i poświęcić się całą swoją uwagę temu co w danej chwili mnie otacza.
Urocza, lekko romantyczna torebeczka.
Dziękuję, dziękuję. I przytulam
Madame D’dorf bardzo ładnie Ci w tej sukience! Szkoda tylko, że pogoda w Trójmieście teraz nie dopisuje. Udanych wakacji, pozdrawiam!
Bez względu na pogodę – udanych wakacji. Pozdrawiam