Je t’aime mon amour

Krótkie rozważania o miłości

Czy miłość to dopamina, fenyloetyloamina, noradrenalina, oksytocyna, endorfiny, serotonina, estrogeny, testosteron? A może wazopresyna?
Czy miłość to współgranie chemii i poznania? Czy rozum idzie w sukurs hormonom? Czym jest nasze serce?

O miłości wiele napisano. Tyle o niej wiemy a nieustająco z miłością my, ludzie, mamy tyle perypetii. Może trudności z miłością wynikają z tego, że być może my sami jesteśmy za mało nią wypełnieni?
Mój ulubiony filozof – profesor Leszek Kołakowski – powiedział tak:
Miłości nie można nakazać, może ona być tylko przekazywana, dawana; bezużyteczne jest jej głoszenie, jeśli kazania nie przekazują jej jako rzeczywistej energii.
Gdyby jej siła mogła objąć cały świat, wszystkie problemy ludzkości zostałyby rozwiązane.

Miłość to stan istnienia.
Nie kocha się naprawdę człowieka, przez jakieś jego własności czy przymioty określone, ale przeciwnie – przez niego kocha się jego własności i przymioty.  

Czy możemy rozpalić w swoim sercu uczucia dobroci, spokoju, akceptacji, troski, które to w rzeczywistości bezustannie się w nim tlą? Ożywiając je (choć nie zawsze bywa to proste), przekraczamy własne ograniczenia. Dzięki temu, zmieniając siebie, rozwijając i wzrastając, zmieniamy także świat.

A na koniec…

Brigitte Bardot & Serge Gainsbourg – Je t’aime… Moi non plus

Je t’aime, je t’aime
Oh oui je t’aime
Moi non plus
Oh mon amour
Comme la vague irrésolue
Je vais, je vais et je viens
Entre tes reins
Je vais, et je viens
Entre tes reins
Et je me retiens…

4 thoughts on “Je t’aime mon amour

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *