La beauté et l’art: NUXE Rêve de miel i chryzantemy Renoir’a

NUXE Rêve de Miel

Niska temperatura, silny wiatr, suche powietrze w pomieszczeniach sprawiają, że usta szybko stają się przesuszone i spierzchnięte. Ma to związek z budową nabłonka czerwieni wargowej, który pozbawiony jest zewnętrznej warstwy ochronnej. Nie ma on, tak jak skóra twarzy, gruczołów łojowych, które tworzą cienką warstwę lipidową, zapobiegając tym samym utracie wilgoci. Dlatego też, kiedy robi się chłodno, usta wymagają specjalnej ochrony.
Długo nie mogłam znaleźć odpowiedniego kosmetyku, który byłby naturalny, skuteczny i którego smak by mi odpowiadał. Balsam do ust NUXE Rêve de miel poleciła mi przemiła farmaceutka i jestem jej wdzięczna, ponieważ produkt ten spełnia moje oczekiwania. Preparat zawiera co najmniej 78% składników pochodzenia naturalnego. Są to: wymieniony w nazwie miód (fr. le miel), esencja z grejpfruta, masło shea, olejki roślinne ze słonecznika, słodkich migdałów, róży piżmowej, nagietka. Nie zawiera parafiny, wazeliny i parabenów. Balsam odżywia, regeneruje, lekko natłuszcza i nawilża, chroni i koi, ma ładny, delikatny zapach oraz dobrze smakuje. Ma dość gęstą konsystencję, dlatego w ciągu dnia nakładam na usta cienką warstwę, na noc smaruję obficiej. Balsam można stosować tak często, jak jest to konieczne. NUXE Rêve de miel to produkt godny uwagi, który lubię, stosuję i polecam.

-*-
L’art

Pierre Auguste Renoir - Vase of Chrysanthemums
Vase of Chrysanthemums, ca. 1880-1882 | Pierre Auguste Renoir | http://www.the-athenaeum.org

Auguste Renoir, Pierre-Auguste Renoir (1841-1919) – malarz i rzeźbiarz francuski. Współtwórca i jeden z czołowych przedstawicieli impresjonizmu. Był bardzo płodnym malarzem – stworzył kilka tysięcy obrazów. Pomimo zaawansowanego reumatoidalnego zapalenia stawów nawet w ostatnich dniach swojego życia nie rozstawał się z pędzlem.

Obraz Vase of Chrysanthemums powstał między 1880-1882. Różni się od innych kompozycji kwiatowych Renoir’a dokładnym wymalowaniem płatków. Przepiękny, harmonijny w formie i wibrujący czystymi kolorami obraz idealnie wpasowuje się w jesienny koncert, rozsłoneczniając i ożywiając pochmurne, listopadowe dni.

La beauté et l’art: La Vie En Rose

Róża to symbol kobiecej urody i gdybym miała wybrać swój ulubiony zapach to bez wątpienia postawiłabym na woń róży. Ileż ona ma niuansów. Róża jest jedną z kluczowych roślin wykorzystywanych w produkcji kosmetyków. A wszystko to za sprawą olejków eterycznych, które znajdujemy w płatkach, nasionach i owocach. U mnie zapach róży wpływa na poczucie dobrostanu, wywołuje radość, zwiększa energię, łagodzi napięcia, relaksuje i poprawia mój nastrój. Różane kosmetyki wspaniale wpływają na moją skórę i włosy – łagodzą, nawilżają, uelastyczniają, regenerują i odmładzają.

Kosmetyki, które lubię i stosuję to:

Mydło różane Savon Bonne Mère Marseille – L’OOCCITANE

Peeling płatki róży – ZIAJA

Tonik płatki róży – ZIAJA

Odżywcza maseczka różana Satysfakcja – DERMIKA

Krem do rąk Róża – L’OCCITANE

-*-

Zapach różany na mojej twarzy przywiódł mi skojarzenie z pewnym obrazem, który widziałam w Mauritshuis w Hadze…

Historia sztuki pokazała, że Holandia wydała na świat wielkich mistrzów malarstwa jak Rembrandt czy Vermeer. W ich cieniu z powodzeniem tworzyli jednak też inni jak Pieter de Hooch, Gerard ter Borch, Jacob von Ruisdael, Willem van de Velde (młodszy), Jan Steen i inni. Wszyscy oni zapisali niepowtarzalny klimat tamtego okresu oraz odkryli nowe możliwości oddziaływania sztuki na kształtowanie gustów jej głównych odbiorców czyli bogatych mieszczan.

Martwe natury stały się jednym z ulubionych tematów szeregu malarzy holenderskich XVII wieku. Wypracowali oni własny, niepowtarzalny rodzaj natury wanitatywnej, czyli zawierającej przedmioty mające w symboliczny sposób przypominać o ulotności życia doczesnego. Były to czaszki i kości, nadpalone świece, zegary, kieliszki z niedopitym winem, stare księgi, owoce i kwiaty. Skoro kwiaty, to wrócę do wspomnianego na początku obrazu z Mauritshuis. Bukiet na tle sklepionego okna Ambrosiusa Bosschaerta  z 1620 roku jest symboliczny z jednej strony, z drugiej zaś ukształtowany wytwornie i z architektoniczną pasją. Artysta w sposób mistrzowski ujął różnorodność materii i barw, konflikty i harmonie, kontrasty walorowe i barwne. Arcydzieło, którym mogę i dziś delektować się ułożona wygodnie na kanapie z różaną maseczką na twarzy zasłuchana w La Vie En Rose Edith Piaf.

Dobrego dnia

Ambrosius Bosschaert [Public domain or Public domain], via Wikimedia Commons
Ambrosius Bosschaert [Public domain or Public domain], via Wikimedia Commons