Bibliothèque: „Sekretne życie drzew” – edycja ilustrowana

Spacer po lesie przynosi mi zawsze ukojenie i dotulenie. Uspokaja, wewnętrznie rozjaśnia, raduje, uszczęśliwia. Pamiętam, że już jako dziecko lubiłam wsłuchiwać się w leśną muzykę – szum, szeleszczenie, pomrukiwanie, skrzypienie, którą ubarwiał śpiew ptaków. Dziecięca ufność i otwartość gnała mnie w zakamarki lasu, który otwierał przede mną swoje tajemnice. Po tych eskapadach, odurzona świeżym powietrzem i ukojona muzyką lasu spałam jak suseł.

Książka Sekretne życie drzew Petera Wohllebena z przepięknymi zdjęciami polskich lasów autorstwa Adama Ławnika i Krzysztofa Onikijuka otwiera wrota do lasu. Autor, leśnik z wioski w górach Eifel, w Nadrenii Pallatynacie, w Niemczech, opisuje sekretne życie drzew mądrze i ciekawie, ciepło i wzruszająco. Z książki dowiadujemy się, że drzewa odczuwają ból i mają pamięć, że drzewni rodzice żyją ze swoimi dziećmi, że drzewa potrafią się ze sobą komunikować, a nawet troszczyć o słabsze osobniki.
Mam okazję bywać w tym rejonie i z zachwytem obserwuję, i doświadczam tego miejsca. Niczym niepokojone drzewa oddychają tutaj z ulgą oraz spokojem i z dziecięcą ufnością odkrywają przed nami ludźmi swoje tajemnice.
Przeczytajcie koniecznie książkę, która nie tylko pokazuje nam piękno lasu, ale uczula nas na jego wrażliwy i współgrający ze sobą ekosystem. Poszerza ona ponadto naszą świadomość w zakresie odpowiedzialności moralnej za świat przyrody.
Nie wiem, czy wiecie, że jeśli chcemy wykorzystać lasy jako środek w walce ze zmianami klimatycznymi, musimy pozwolić im na starzenie się. „Stary” nie oznacza u drzew „słaby i chorowity”, wręcz przeciwnie, „pełen wigoru, werwy i efektywności”. Nie rozumiem zatem, skąd pomysł na wycinkę drzew. Nie sądzę, że wynika on z wiedzy, poszanowania i miłości do natury.

Bibliothèque: „Łuk Triumfalny”

Łuk Triumfalny Ericha Marii Remarque’a to klasyka literatury. Książkę dostałam w prezencie od Taty, który, wręczając,  zacytował ją: ludzie się kochają, to najważniejsze; cud i najoczywistsza rzecz pod słońcem, po czym serdecznie mnie uściskał.

Łuk Triumfalny jest powieścią o dramatycznych losach niemieckiego lekarza, który po ucieczce z obozu koncentracyjnego ukrywa się w Paryżu. Pewnego dnia poznaje przypadkiem kobietę, która… A innego dnia spotyka, również przypadkiem, swojego oprawcę. Paryż, miłość, zemsta i calvados, który leje się strumieniami. Ostatnie odurzające oddechy życia i miłości przed wybuchem II wojny światowej. Mistrzowsko zbudowana sceneria i nastrój. Książka pochłania i zaczarowuje bez reszty.

PS Książka Łuk Triumfalny doczekała się ekranizacji. Pierwsza wersja powstała w 1948 roku z cudowną Ingrid Bergman w roli Joan Madou i Charlsem Boyerem w roli Ravica. Film kręcony w atelier, z Paryżem z dykty zapada w pamięć. Druga wersja powstała w 1984 roku z piękną Lesley-Anne Down i Anthonym Hopkinsem, który jakoś do Ravica mi nie pasuje. No cóż.

Szczególnie dobrze ogląda się starszą wersję filmu, jednakowoż proponuję zacząć od książki.

Bibliothèque: „Słodka przynęta”

Siedząc na balkonie, zawinięta w koc łapię promienie słońca, które głaszczą swoim ciepłem moje ciało. Kawa i książka – dwa dobrze dopasowane elementy. Chwila dla siebie.
Książka Słodka przynęta Iana McEwana to kolejna ciekawa propozycja tego autora. To wielowarstwowa opowieść o szpiegach i spiskach, o meandrach polityki, kultury i miłości a także o pisarzach i o tym, jak literatura przeplata się z życiem. Akcja powieści rozgrywa się w Anglii na początku lat siedemdziesiątych. Zimna wojna toczy się na dwóch frontach – ideologii i kultury.
Czyta się to dobrze. Fabuła słodko nęci, choć wymaga od czytelnika cierpliwości. Zakończenie zaś jest przysłowiową wisienką na torcie. Polecam na długie, jesienne wieczory.

Pozdrawiam,
Madame D’dorf

PS Czytając książkę, przypomniała mi się świetna aktorka Judi Dench. Jako M rządziła w fikcyjnym MI5 aż w siedmiu filmach o agencie Jej Królewskiej Mości – Jamesie Bondzie. Podobno, gdy producenci Skyfall wyznali jej przy kolacji w londyńskiej restauracji, że mają zamiar uśmiercić odgrywaną przez nią postać, popłakała się. Na szczęście nie miała czasu na rozpamiętywanie straty, ponieważ czekały na nią kolejne role. Za chwilę do kin wejdzie film Powiernik królowej. Z przyjemnością, po raz kolejny, obejrzę Judi Dench w roli królowej Wiktorii –  wspaniałą aktorkę – klejnot brytyjskiej kinematografii.