Słówko dnia: Bon appétit !

Bon appétit ! – smacznego

Skoro jesteśmy przy jedzeniu to może:

La table pour deux/trois/quatre personnes – Stolik dla dwóch/trzech/czterech osób

La carte, s’il vous plait – Proszę o menu

Ce n’est pas mon plat – To nie moje danie

le plate – woda niegazowana

le café au lait – kawa z mlekiem

le sucre – cukier

la croissant – rogalik, la baguette – bagietka  to oczywiste 🙂

le fromage – ser,  fromage blanc – ser biały

les pâtes – makaron

les légumes – warzywa,

le poulet – kurczak, le dindon – indyk, la viande de porc – wieprzowina

To jeszcze raz bon appétit ! 

Salut

Bibliothèque: „Żubr Pompik”

Z moją córką lubimy sobie wspólnie poczytać. To nasz rytuał przed snem. Wtulone w siebie przemierzamy świat bajek, opowiadań, komiksów. Lubimy wiedzieć co w trawie piszczy, skąd się biorą chmury, co to jest tornado (ostatnio to jej ulubiony temat). Obecnie rozczytujemy się w przygodach „Żubra Pompika” spisanych przez dr Tomasza Samojlika, który pracuje w Instytucie Biologii Ssaków PAN w Białowieży. Jego książki, bo napisał także „Ryjówkę przeznaczenia”, „Norkę zagłady”, „Powrót rzęsorka”, „O rety! Przyroda”, „Ostatni żubr”… mają nietypowych bohaterów, dzięki którym poznajemy mnóstwo interesujących informacji o zwierzętach, trzymających się litery nauki.

Wróćmy do głównego bohatera. Pompik to mały, dociekliwy, czasem niezdarny, ale bardzo przyjacielski i chętny do pomocy żuberek. Ciekawi go życie mieszkańców lasu i ich zwyczaje, dzięki temu uczy się siebie i innych. A my razem z nim. Polecamy przygody Pompika – mądre, ciepłe, uczące tolerancji i szacunku do przyrody opowieści.

Garde-robe: Romantyczna i rozważna

Na spotkanie ze znajomymi w sopockim Hotelu Haffner wybrałam lekko rozkloszowaną spódnicę w stylu retro w biało-niebieskie paseczki, którą skomponowałam z romantyczną bluzką. Lakierowane szpilki w kolorze nude dodały szyku tej jakże subtelnej stylizacji. Po kawie ruszyliśmy spacerem do lodziarni Milano przy ul. Bohaterów Monte Cassino. Mmm… Ależ tam są pyszne lody! Od dzieciństwa (wówczas pod nazwą U Włocha) było to jedno z moich ulubionych miejsc słodkich przyjemności.

Tych z Was, którzy wiedzą, w jakiej odległości od Hotelu Haffner znajduje się lodziarnia Milano (nieświadomym podpowiem, że jest to prawie kilometr), uprzejmie informuję, że szpilki zamieniłam na baleriny. Wszak lubię swoje stopy! 🙂

-*-

Bluzka – ZARA

Spódnica – H&M

Szpilki – KAZAR

Okulary – VERSACE

Pierścionek z bursztynem i kolczyki – Pamiątki od lokalnego jubilera

-*-