Słówko dnia: Hallo!

Zapraszam do wspólnej nauki tym razem… języka niemieckiego.

Zaczniemy od powitania.

Na ulicy:

  • Hallo! Wie geht’s? – Cześć! Co słychać?
  • Danke, gut. Und selbst? – Dziękuję, dobrze. A u Ciebie?
  • Auch gut. Danke – Też dobrze. Dziękuję
  • Tschüs! – Cześć! (na pożegnanie)

Forma grzecznościowa:

  • Guten Morgen – Dzień dobry (przed południem)
  • Guten Tag – Dzień dobry (po południu)
  • Guten Abend – Dobry wieczór
  • Gute Nacht – Dobranoc
  • Auf Wiedersehen – Do widzenia
  • Bitte – Proszę
  • Wie bitte? – Słucham?
  • Entschuldigung! – Przepraszam!
    np.: Es war ein Versehen – To było niechcący
  • Keine Ursache – Nie szkodzi
  • Entschuldigen Sie bitte! Darf ich? – Przepraszam, można?
  • Vielen Dank – Dziękuję bardzo
  • Einverstanden – Zgoda

-*-

Na zakończenie coś z przymrużeniem oka

Pewnego razu, nie rozumiejąc słówka bedeutet, zadałam beztrosko i automatycznie pytanie: Was bedeutet „bedeutet”? Zatem zapytałam: Co znaczy „znaczy”? Jak możecie się domyślać, śmiechu było co nie miara i przez jakiś czas po tym zdarzeniu przezywano mnie „bedeutet”.

 

Café – mmm…

Zacznę od cytatu z książki pt.: „Tytus, Romek i Atomek” Henryka Jerzego Chmielewskiego: „Grafik: Co to za lura? Kawa powinna być czarna, mocna, ostra i aromatyczna! Zrób mi drugą!”. Całkowicie zgadzam się z tym stwierdzeniem. Moja kawa właśnie taka jest. Dodam jeszcze za Giuseppe Verdim, że kawa to balsam dla serca i ducha. Tak à propos, jak sądzicie Verdi powiedział to pisząc Rigoletto, Traviatę, Aidę czy może Folstaff? Hmmm. Tak czy inaczej kawa to mój ulubiony i kultowy napój, od którego rozpoczynam dzień. Lubię jej nieziemski zapach i cudowny smak. Lubię jak jest gorąca i pita w towarzystwie bliskich mi osób. Kawę przygotowuję wg przepisu Pani Anny Ciesielskiej, który znalazłam w książce jej autorstwa pt.: „Filozofia zdrowia”. Dodam, że Pani Anna jest moją guru w kwestii gotowania wg 5 przemian.

Oto przepis:

Do garnka z pół litra gotującej wody dodaję 2 czubate łyżeczki świeżo zmielonej naturalnej kawy. Do tego wsypuję pół łyżeczki cynamonu i pół łyżeczki imbiru. Gotuję około 3 minut. Słodzę miodem rzepakowym lub wielokwiatowym. Ta kawa to poemat. Od kiedy piję kawę wg Ciesielskiej, żadna inna mi nie smakuje. Magia. Pani Aniu, bardzo dziękuję.

Pozwolę sobie zacytować fragment z książki: „kawa gotowana jest łagodna i miękka (…) jest rozgrzewająca, pobudza całe ciało, głównie nerki, wzmaga przemianę materii, łagodzi bóle zmęczeniowe, reumatyczne, likwiduje migrenę, napięcia przedmiesiączkowe, łagodzi zgagę i jest tolerowana dobrze przez wrzodowców. Nie wywołuje pobudzenia nerwowego ani niepokoju serca. Jest bardzo wskazana przy alergii, astmie, kaszlu, przeziębieniu (…) Kawa nie zakwasza organizmu”.

Polecam. Spróbujcie. Jest naprawdę pyszna 🙂

 

Garde-robe: Zoo-Kraina

Wtopione w Trójmiejski Park Krajobrazowy oliwskie zoo przyciąga mieszkańców Trójmiasta i, co oczywiste, turystów. Zajmuje ono obszar ok. 125 hektarów i jest jednym z największych w Polsce. Stanowi nie lada atrakcję dla dzieci, w końcu nie codziennie można spotkać żyrafy, lwy, słonie czy hipopotamy. W Gdańskim Ogrodzie Zoologicznym można zobaczyć przeszło 180 gatunków zwierząt. Część z nich, jak na przykład kondory wielkie, hipopotamy karłowate czy wilki grzywiaste, jest niezwykle cenna z uwagi na zagrożenie wyginięciem. Może zatem zoo ma misję?




Bywam w moim zoo i często zastanawiam się, co chciałabym głębiej poznać, co zrozumieć, czym się zainspirować. Pobyt tam ma dla mnie wartość edukacyjną, wizualną (jest przepiękne) i emocjonalną. Pozwolę sobie zatem na list miłosny:

Drogie Zwierzęta!

Ja, człowiek, kocham Was za radość, jaką mi dajecie, piękno, jakim karmicie moje jestestwo, za Waszą mądrość i majestat, natchnienie i inspirację, możliwość odpoczynku.

Przepraszam za Wasze zniewolenie, smutek, dezorientację i lęk.

Ja, człowiek, który bez Was nie wyobraża sobie życia, z całego serca Wam dziękuję.

Przytulam Was z czułością,
Wasza Madame D’dorf