Kiedy robi się chłodno, w naturalny sposób wybieram gotowanie czegoś konkretnego. Mimochodem rzuciłam mojej Rodzince hasło: „na jaką zupę macie ochotę?” i, wierzcie mi, odpowiedź była jedna: GROCHÓWKA!!! Oczywiście ugotowałam zupę według Pięciu Przemian, nieco modyfikując przepis Mistrzyni Ciesielskiej. Mmm… Ależ smak!
-*-
Oto przepis
Do 4 litrów gotującej wody dodać:
tymianek i kurkumę (odrobinę na końcu noża)
ok. 1/2 kg wołowiny z kością
1/2 łyżeczki kminku
1/2 łyżeczki imbiru
1/2 łyżeczki pieprzu cayenne
1 łyżeczkę vegety
1 łyżeczkę soli
1 szczyptę bazylii
gotować około 1,5 godziny, a potem dodać:
szczyptę kurkumy
1/2 kg łuskanego grochu
5 drobno pokrojonych marchewek
1 pokrojoną pietruszkę
6 – 8 pokrojonych ziemniaków
2 cebule, 1 por (białą część), 4 ząbki czosnku (gotuję w całości, a potem miksuję)
kawałek selera
pokrojony i podsmażony z 1 cebulą boczek morliński
sól do smaku
gotować do miękkości, na koniec dodać:
garść zieleniny
łyżeczkę majeranku
łyżeczkę masła
dosmakować pieprzem i solą
Grochówka jest genialna. Ma piękny złocisty kolor, znakomicie pachnie i jest smakowita. Koniecznie spróbujcie.
Wskazówka:
Pamiętajcie, aby nie przypalić zupy przy odgrzewaniu. Malutki ogień i delikatne przemieszanie będą pomocne.
Smacznego!
-*-
L’art