Menu at l’art: Barszcz czerwony i „Harmonia czerwieni” Henri Matisse

Barszcz czerwony

Barszcz czerwony niekoniecznie wigilijny, ale taki domowy, pyszny, aromatyczny i… ugotowany według Pięciu Przemian. Pani Aniu (Anna Ciesielska) „kombinuję” na podstawie Pani przepisu.

Oto przepis:

Do 4 litrów gotującej wody dodać:
tymianek i kurkumę (odrobinę na końcu noża)
ok. 1/2 kg wołowiny z kością
1/2 łyżeczki kminku
1/2 łyżeczki imbiru
1/2 łyżeczki pieprzu cayenne
1 łyżeczkę vegety
1 łyżeczkę soli
1 szczyptę bazylii
gotować około 1,5 godziny, a potem dodać:
szczyptę kurkumy
1kg grubo starkowanych buraków
5 grubo starkowanych marchwi
1 pietruszka
6 – 8 pokrojonych ziemniaków
2 cebule, 1 por (białą część), 4 ząbki czosnku (gotuję w całości, a potem miksuję)
kawałek selera
liść laurowy, 5 ziaren ziela angielskiego
1/2 łyżeczki czarnego pieprzu
25 dag zielonej fasolki
sól do smaku
gotować do miękkości (około 1 godziny) a następnie dodać:
około łyżki soku z cytryny
1/2 szklanki czerwonego wytrawnego wina
1 łyżeczkę majeranku
1 łyżeczkę miodu lub masła
dosmakować pieprzem i solą

-*-

Barszcz czerwony według Pięciu Przemian
Barszcz czerwony według Pięciu Przemian – bogaty w smak i aromat. Mmm… Palce lizać!

-*-

l’art

Matisse Henri - Red Room (Harmony in Red)
Matisse Henri – Red Room (Harmony in Red) – GJ-9660 | http://album.foto.ru

Nasycona czerwień połączyła menu ze sztuką. Harmonia czerwieni lub Czerwony pokój (1908-1909) Henri Matisse’a to obraz, który automatycznie skojarzył mi się z dzisiejszym menu. Piękny, ciepły, zbudowany na barwnych kontrastach obraz znajduje się w Ermitażu w Sankt Petersburgu.

Henri Matisse francuski malarz uważany za głównego prekursora fowizmu urodził się w 1869 roku w Le Cateau-Cambrésis we Pikardii. Początkowo tworzył pod wpływem impresjonistów oraz sztuki japońskiej, aby następnie wykształcić swój własny styl. Cechą charakterystyczną jego twórczości było zestawianie czystych, żywych, świetlistych i zwykle silnie kontrastowych barw, które często obwodził delikatnym konturem. Należy przy tym nadmienić, że zwykle kolorystyka w jego dziełach pozbawiona była związku z rzeczywistością.

Fowizm (z fr. le fauvisme lub les fauves – dzikie bestie, dzikie zwierzęta) – słowem tym francuski dziennikarz Louis Vauxcelles skrytykował grupę artystów (jednym z nich był Matisse), którzy w 1905 roku wystawili swoje prace na słynnej paryskiej wystawie artystycznej – Salonie Jesiennym. Fowizm istniał bardzo krótko między 1905 a 1908 i był jednym z dwóch kierunków obok ekspresjonizmu, które dały początek rewolucji w sztuce. Był kierunkiem w malarstwie francuskim początku XX wieku, których cechami charakterystycznymi była dominacja krzykliwych, kontrastowych barw, wyolbrzymienie, żywiołowość, gwałtowność, stanowiące wezwanie do prostego, instynktownego i spontanicznie radosnego przeżywania i wyrażania świata.

Menu: Zupa grochowa

Zupa grochowa według Pięciu Przemian

Kiedy robi się chłodno, w naturalny sposób wybieram gotowanie czegoś konkretnego. Mimochodem rzuciłam mojej Rodzince hasło: „na jaką zupę macie ochotę?” i, wierzcie mi, odpowiedź była jedna: GROCHÓWKA!!! Oczywiście ugotowałam zupę według Pięciu Przemian, nieco modyfikując przepis Mistrzyni Ciesielskiej. Mmm… Ależ smak!

-*-

Oto przepis

Do 4 litrów gotującej wody dodać:

tymianek i kurkumę (odrobinę na końcu noża)

ok. 1/2 kg wołowiny z kością

1/2 łyżeczki kminku

1/2 łyżeczki imbiru

1/2 łyżeczki pieprzu cayenne

1 łyżeczkę vegety

1 łyżeczkę soli

1 szczyptę bazylii

gotować około 1,5 godziny, a potem dodać:

szczyptę kurkumy

1/2 kg łuskanego grochu

5 drobno pokrojonych marchewek

1 pokrojoną pietruszkę

6 – 8 pokrojonych ziemniaków

2 cebule, 1 por (białą część), 4 ząbki czosnku (gotuję w całości, a potem miksuję)

kawałek selera

pokrojony i podsmażony z 1 cebulą boczek morliński

sól do smaku

gotować do miękkości, na koniec dodać:

garść zieleniny

łyżeczkę majeranku

łyżeczkę masła

dosmakować pieprzem i solą

Grochówka jest genialna. Ma piękny złocisty kolor, znakomicie pachnie i jest smakowita. Koniecznie spróbujcie.

Wskazówka:

Pamiętajcie, aby nie przypalić zupy przy odgrzewaniu. Malutki ogień i delikatne przemieszanie będą pomocne.

Smacznego!

-*-

L’art

Menu recommandé: Bułeczki maślane – palce lizać

Lubicie połasuchować? Ja bardzo. Oczywiście w granicach rozsądku. Proponuję wraz z moją córką bułeczki maślane przygotowane według Pięciu Przemian. Do nich miodek posypany imbirkiem. Mmm… Pychota. I ten cudowny zapach ciasta drożdżowego. Mmm… Poezja.

 

Oto przepis:

4 szklanki mąki orkiszowej,

40g drożdży,

2 łyżki cukru,

1 szklanka ciepłego mleka,

2 żółtka,

40g roztopionego masła,

szczypta soli,

1/2 łyżeczki kurkumy,

1/2 łyżeczki cynamonu,

1/2 łyżeczki imbiru,

mak do dekoracji

Wykonanie:

  1. W miseczce drożdże zmieszaj z dwiema łyżkami cukru, łyżką mąki i łyżką mleka. Przykryj ściereczką i odstaw na 20 – 30 minut w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
  2. Żółtka roztrzep widelcem,
  3. W misce wymieszaj pozostałe składniki w odpowiedniej kolejności, tzn.: 4 szklanki mąki, 1/2 łyżeczki kurkumy, 1 szklankę ciepłego mleka, 1/2 łyżeczki cynamonu, roztrzepane żółtka, roztopione masło, 1/2 łyżeczki imbiru, sól. Wyrabiaj ciasto na gładką masę.
  4. Dodaj podrośnięte drożdże. Wymieszaj całość drewnianą łyżką lub dłońmi (tylko nie łyżką metalową – drożdże tego nie lubią) do momentu uzyskania gładkiej, jednolitej masy. Wyrobione i przykryte ściereczką ciasto odstaw w ciepłe miejsce na około 1 godzinę. Ciasto powinno podwoić swoja objętość.
  5. Po upływie czasu wyrób ciasto na blacie posypanym mąką przez około 10 minut. Uformuj bułeczki o dowolnej wielkości, poukładaj w odstępach na blaszce i na kilka minut odstaw do wyrośnięcia. Wyrośnięte bułeczki posmaruj mlekiem lub białkiem i posyp makiem.
  6. Bułeczki piecz w piekarniku o temperaturze 200 stopni przez około 15 – 20 minut.
  7. Bułeczki najlepiej smakują zaraz po upieczeniu. Mniam

Smacznego!